KOMARY (i inne latające stworzenia)
Tropikalne komary latają bezgłośnie i kłują bezboleśnie. Roznoszą dengę, malarię, filariozę, żółtą febrę i wiele innych chorób. Przebijają się przez ciuchy, uodparniają na repelenty, gryzą boleśnie i wstrzykują znieczulacze, by – nim się zorientujemy – móc wyssać z nas jak najwięcej. Skutecznych sposobów na przeciwdziałanie im nie ma. Można próbować: dymem, trawą cytrynową, kocimiętką, eukaliptusem, różnymi lokalnymi olejkami i zabranym z domu repelentem (Off i Autan są dobre na piknik pod Krakowem, w tropikach bardziej przyda się DEET, specyfik używany w Wietnamie przez amerykańskich żołnierzy). Można też zamoczyć tytoń i rozsmarować go po ciele. Częściowo skuteczne są również sposoby mechaniczne – długie ciuchy, skarpety, buty.
W nocy na terenach malarycznych koniecznie trzeba używać moskitiery i pamiętać, by wcisnąć jej krawędź pod materac. Najgroźniejsze komary polują o zmierzchu oraz nad ranem. Latają nisko, gryząc w kostki (koniecznie je spryskaj).
Komary przyciągają jasne żywe kolory, więc różowa bluzka z odkrytymi ramionami to wyborne zaproszenie. Lubią też pot, perfumy, cień, stojącą wodę (beczkę, miskę, kałużę, bagno, mokre pola itd.). Nie lubią za to suchego powietrza (zwłaszcza klimatyzacji), ostrego słońca i wiatru.